Nara, a jakie znaczenie ma wielkość czcionki, ważne, by dali dobry koncert.
No i Alexander ma rację, poza elektro/synth popem i blackiem porządnego i w dodatku znanego i cenionego zespołu metalowogotyckiego brakowało.
Cieszę się więc, że Moonspell, pisałem o swojej wymarzonej metalowogotyckiej trójcy czyli Moonspellu, Anathemie i Tiamacie, no i jeden zespół się uda obaczyć.
A gdyby Anathema sie pojawiła, też bym się nie obraził:)
------------------------------------------------
Author: tecumseh
PM E-mailhttp://www.youtube.com/watch?v=jniRMjKkdb8 [youtube]
------------------------------------------------
Author: mørketid
PM E-mailzwłaszcza że o Tiamat już było mówione i ich bym się szybciej spodziewał niż Moonspell.
Skoro zagra Moonspell to szanse na Tiamat niewielkie. Ale kto wie? Może z pomocą Tiamat? ;)
mørketid - nie wiem czy butterfly effect taka niedoceniana - może po prostu słaba?
Słuchałem jej dawno, ale pamiętam że niezbyt mi przypadła do gustu.
------------------------------------------------
Author: Alexander
PM------------------------------------------------
Author: Traum7tanzer
PM E-mailPodobno o gustach się nie dyskutuje, ale ja pozwolę się nie zgodzić co do The Butterfly Effect. Jedynym słabym i niepotrzebnym utworem na płycie jest wg mnie utwór "K", pozostała jedenastka pokazuje, że zespół doskonale radzi sobie z eksperymentami z pogranicza industrialu.
@Traum7tanzer
Jako leniwy fan Moonspella odpowiem Ci krótko dlaczego warto zobaczyć Pana Ribeiro poraz kolejny w Polsce: nie ma lepszego miejsca na wykonanie "Vampirii" czy "Full Moon Madness" niż zamek w Bolkowie - zwłaszcza, jeżeli koncert odbędzie się przy pełni księżyca:). No chyba, że Ty wolisz ciasne i duszne kluby?
------------------------------------------------
Author: mørketid
PM E-mailJakie są na nich szanse, jakie są szanse że zajmą górną część listy?
Jak na razie pojawiały się sukcesywnie na górze listy zespoły które może i rzadko lub wcale nie były w Polsce, ale co z tego jak były kiepskie?
Nie ma co się oszukiwać - kilka lat pod rząd były dni, kiedy wychodziłem z zamku na długo przed końcem bo nie było warto dłużej czekać.
------------------------------------------------
Author: Alexander
PM@Alexander: takim ciekawym zespołem jest np. The Vision Bleak. Posłuchaj sobie np. "Carpathia" czy "The Wolves go hunt...". Jest to o wiele ciekawsze niż ostatnie wypociny Moonspella (no dobra, tym podwójnym albumem nieco się zrehabilitowali). Powiesz pewnie że nie nadają się na "górną cześć listy". No i co z tego? Moonspell też się nie nadaje IMO, z całym szacunkiem dla nich.
------------------------------------------------
Author: Traum7tanzer
PM E-mailQuote - Traum7tanzer:
Jak już kiedyś pisałem... Moonspella w Polsce nie widział chyba tylko leniwy. Oni grali już taką niezliczoną ilość razy, że trudno zliczyć. Ja sam ich widziałem już chyba z 5 razy bodajże... na indywidualnych koncertach i festiwalach. Straciłem już rachubę nawet. Czym się tu jarać? Pójść na koncert Moonspella to jak pójść na koncert chłopaków z podwórka. A jest tyle ciekawych zespołów, które albo w ogóle nie grały w Polsce albo grały tylko raz. Może warto brać pod uwagę że CP nie funkcjonuje w oderwaniu do sceny muzycznej w kraju i wychylić nosa na zewnątrz? Nie raz na forum sprzeciw wywołują propozycję zespołów, które grały w Polsce tylko na CP i to jeden raz lata temu. Bo to "już było". A Moonspella, psia mać, w Polsce nie było!? I to w wielu miastach, wielokrotnie? Szkoda gadać.
Traum7tanzerze,
z kilku względów nie zgodzę się z tobą.
1. Nie każdy ma czas i pieniądze jeździć na koncerty wszystkich swoich ulubionych zespołów, szczególnie jak się np. mieszka minimum 200 km od jakiegokolwiek miasta, gdzie grał Moonspell. Castle Party jest świetna okazją, by za umiarkowaną cenę zobaczyć kilkanaście dobrych zespołów i spędzić fajnie czas.
2. CP powinno być różnorodne i pod względem rodzajów muzyki i w renomie zespołów, tak jak bez sensu by było, gdyby same gwiazdy były i nic nowego, tak samo CP nie powinno być tylko niszowym festiwalem dla kilku znawców, którzy z pogardą patrzą na tych, co lubią zespoły znane i w miarę popularne.
------------------------------------------------
Author: tecumseh
PM E-mailI z checią bym zobaczył ale to nie zespół na górną część listy.
Quote - Cytat - Traum7tanzer:
Powiesz pewnie że nie nadają się na "górną cześć listy". No i co z tego? Moonspell też się nie nadaje IMO, z całym szacunkiem dla nich.
No właśnie. Nadają czy nie, i tak tam by nie trafili - decydują tu organizatorzy.
Ale i moim zdaniem większość headlinerów castlepartowych bynajmniej się na górną część listy nie nadaje - i na to grono patrząc to Moonspell całkiem się nadaje. :)
Quote - Cytat - tecumseh:
1. Nie każdy ma czas i pieniądze jeździć na koncerty wszystkich swoich ulubionych zespołów, szczególnie jak się np. mieszka minimum 200 km od jakiegokolwiek miasta, gdzie grał Moonspell.
Racja. Ja co prawda mieszkam w dość sporym mieście, ale i tak nie przypominam sobie by w Poznaniu grał Moonspell. No i niektórzy ludzie mają też pracę i takie tam. :)
Quote - Cytat - tecumseh:
2. CP powinno być różnorodne i pod względem rodzajów muzyki i w renomie zespołów, tak jak bez sensu by było, gdyby same gwiazdy były i nic nowego, tak samo CP nie powinno być tylko niszowym festiwalem dla kilku znawców, którzy z pogardą patrzą na tych, co lubią zespoły znane i w miarę popularne.
Niszowości nigdy za dużo! Nie spotkałem się z festiwalem muzyki gotyckiej zbyt niszowym. Nigdy. Jedyna wada festiwali bardziej niszowych są problemy finansowe. Temu stają się mniej niszowe. :<
Jeśli zespół jest dobry i przez to zyskał popularność - to wszystko w porządku.
Gorzej jak jest mówiąc potocznie tani, tandetny, znikomej wartości artystycznej nastawiony na komercyjny zysk a brzmieniem/treścią/formą skierowane do jak najszerszej publiczności. Takie zespoły może i przyciągają więcej ludzi ale drastycznie obniżają poziom festiwalu.
------------------------------------------------