Castle Party - SKARGI po CP 2011



Writen at: 2011-08-01 11:34:20
Generalnie jestem w stanie dużo znieść: niesprzyjającą pogodę, niemiłą obsługę, zaporowe ceny (pewnie dzięki super ekipie, z którą jeżdżę od lat). Ale jedyne co mnie już męczy to ciągle te same zespoły na Castle, jak ktoś już wcześniej powiedział: "odgrzewane kotlety". Z perspektywy osoby, która już dłuuuuugo bywa na CP - gra ciągle to samo. Wychodzę również z założenia, że lepiej mniej zespołów a porządnych. I oby to się spełniło w 2012!
------------------------------------------------
Aabrakadabraa

Author: Aabrakadabraa

PM E-mail
Writen at: 2011-08-01 11:41:03
Przede wszystkim śmieszy mnie porównywanie CP np. do niemieckich festiwali i tu w pełni popieram organizatorów. Nie możemy bowiem patrzeć, że Amphi czy WGT ma bilety w podobnej cenie a oferują taki a nie inny line-up w porównaniu do CP. Pomnóżmy sobie bowiem cenę karnetów razy ilość ludzi przyjeżdżających na poszczególne festiwale i mamy zobrazowane możliwości orgów w zakresie line-upu. Tak samo nie uważam, że obniżenie cen karnetu spowodowałoby drastyczny wzrost ilości ludzi na CP. Przede wszystkim uważam jednak, że nie tędy droga.

Powiedzmy sobie szczerze, że ludzie którzy przyjeżdżają na CP nie są nastawieni na zespoły. Ci bowiem wybiorą zagraniczne festiwale, gdzie za podobną kasę zobaczą więcej gwiazd i nie ma co starać się konkurować w tym zakresie. Zamiast tego zauważmy, że masa ludzi przyjeżdża do Bolkowa dla klimatu i myślę, że właśnie w klimat należy inwestować, zamiast starać się dorównać line-upem. Osobiście uważam skład kapel w tym roku za bardzo mocny, jednak przede wszystkim cieszy mnie tak wiele rodzimych projektów w klubach oraz na zamku i uważam to za dobry kierunek. Tak samo szukając oszczędności myślę, że lepiej znaleźć je w line-upie niż bezpieczeństwie ludzi. Ochrona w klubach i zapewnienie dobrych i bezpiecznych warunków do zabawy jest bowiem priorytetem i choćby nie wiadomo jak dobry był skład to przy podobnych do opisywanych ekscesów nikt nie wyjedzie z festa zadowolony. Pomyślał bym oprócz tego, ze elementami programu dodającymi klimat a niekoniecznie pochłaniającymi ogromne środki. Mam na myśli imprezy na mieście, jakieś performancy, występy w tylu tańca ognia czy belly dance. Uważam bowiem, że to właśnie w klimacie leży siła Bolkowa i CP i w tą stronę należy iść, a na zamku oferować dobry, mocny skład, ale bez wypruwania sobie żył
------------------------------------------------
Bonus

Author: Bonus

PM E-mail
Writen at: 2011-08-01 11:57:53
Ja nie mam na myśli już nawet batcave'owych zespołów bo tych jest i tak na CP zawsze mało i już nawet o to skarżyć mi sie nie chce.Ale skoro z Nosferatu dało radę to może w przyszłym roku pare zespołów w podobnym klimacie można by zaprosić.Zresztą nie chce mi sie już polemizować bo to żadna polemika.Wiem jak wygląda scena w Polsce ale nie tylko Polacy przecież odwiedzają Castle Party...i jak na moje poziom powinien wzrastać a nie być zaniżany na to że "musi się zwrócić".Dla mnie to prosty rachunek...zrobi się dobrą imprezę to przybywa sporo ludzi a co za tym idzie kasy! Więc lepiej zawsze o jedno oczko co roku wyżej poprzeczkę sobie postawić...Ja skończyłem udzielanie sie w tym temacie.
------------------------------------------------
Make Bats not Beats!
Krucek

Author: Krucek

PM E-mail
Writen at: 2011-08-01 13:01:23
Akurat masa ludzi olała tegoroczne Castle Party ze względu na słaby i odgrzewany skład zespołów. Do tego płacenie 240 złotych za karnet za te grzane kotlety to przesada. Coroczne podnoszenie ceny biletu i rok w rok te same zespoły to chyba nie do końca szczęśliwa polityka. Założę się o skrzynię Jacka Danielsa, że w przyszłym roku cena biletu przekroczy 250 złotych, a zespoły będą nadal przeciętne. Przecież można zaprosić młode zespoły grające coś nowego, świeżego, chcące zaistnieć na naszej mrocznej scenie.
Ze skarg jako takich to jedyna moja którą opisałem powyżej. Czyli w skrócie: jeśli już bilety są tak drogie to wolelibyśmy mniej zespołów ale dość znane które nie grały na CP lub grały dawno. Do tego w ramach supportów (czyli grających wcześniejszą porą) kapele początkujące i zdobywające scenę. Może dwa, trzy składy nie do końca związane z gotycką nutą (Renata Przemyk dla przykładu). No i dość zespołów z Niemiec. Proponuję Rosję, Ukrainę, Czechy, Francję, Skandynawię, cokolwiek. Ale rok w rok ilość bandów z DE jest przytłaczająca. Co za dużo, to...
Kończąc temat koncertów na zamku przejdźmy do klubów. Na pierwszy ogień Hacjenda. Lokal może i fajny ale za mały i niezdolny do pomieszczenia chętnych. Piwo w szklanych kuflach, jakieś dresiwo przy wejściu... To w zasadzie tyle czepiając się:) Większych zastrzeżeń nie mam. Aha, przydałyby się jeszcze ze dwie, trzy osoby do obsługi za barem. Kolejka czasami długa i szkoda czasu tak stać i czekać po to piwo 1/3 imprezy.
Piwnica to w ogóle pomyłka. Na mieście nikt nie wiedział jak tam dojść i nikt nie wiedział, że to dawne "Kino". No ale trafiliśmy jakimś cudem. DJe grający zza baru, mało miejsca, nagłośnienie umiarkowanie dobre, gorąco, biorąc pod uwagę panującą aurę przydałaby się jakaś szatnia. Nawet za złocisza ale niechby była możliwość zostawienia gdzieś kurtki czy bluzy. To samo tyczy się Hacjendy. Rozwiązaniem dobrym byłby wspomniany już wcześniej namiot. Nie widziałem takiego czegoś ale ludzie chwalą takie rozwiązanie.
Na co by jeszcze ponarzekać i za co opierniczyć organizatorów? Za brak informacji o odwołanych piątkowych koncertach. Ja wiem, że to nagle, że do końca chcieliście aby się odbyły i podjęliście jedyną słuszną decyzję o odwołaniu. Ale nie wiem czy wydrukowanie dziesięciu plakatów czy zwykłych kartek A4 w koszulkach to kłopot? Rozwiesić je przy Zamku, przy nieczynnej Basztowej, na Rynku ze dwie, przy polu namiotowym i w klubach po jednej. Prosto, szybko i nikt by się nie denerwował. My dowiedzieliśmy się od ochroniarzy na Zamku, że w piątek nic nie gra bo wiatr i nie chcą replaya z 2009 roku kiedy to porwało scenę.
Tyle narzekania. Może nie narzekania, a uwag co do CP 2011. Bardziej niż przesyłać krytyczne uwagi chciałem podziękować z tego miejsca panu Krzysztofowi Rakowskiemu i całej załodze ogarniającej sprawy festiwalowe za siedemnastą! już edycję Castle Party. Za to, że w ogóle impreza się odbyła. Za "iście" na rękę ludziom na zamku i rozrzucenie słomy przeciwbłotnej po deszczu. Wydawało się to śmieszne ale kurde, jakie skuteczne!
Jeżdżę na CP regularnie od 2006 roku co roku i powiem, że każda edycja jest ciekawa, interesująca i każda jest inna, niepowtarzalna mimo powtarzalnych zespołów;) Z tego CP jestem także zadowolony. Zżyłem się z festiwalem i bardzo było by źle gdyby któregoś razu okazało się, że Castle Party już nie będzie... Niemcy Niemcami, ale nasze CP to wyjątkowa impreza. To także my, oprócz organizatorów tworzymy tę imprezę. Jej klimat, niepowtarzalną atmosferę. Niech tak będzie w dalszych latach.
A co sądzicie o pomyśle wystawy fotografii z trzech pierwszych edycji CP, tych w Grodźcu? Fajny pomysł czy nie jest godzien jakiegokolwiek zainteresowania? Moim zdaniem warto wziąć to pod uwagę. Wielu ludzi chciałoby zobaczyć jakie były początki festiwalu, inni przypomnieliby sobie swój pierwszy raz;)... Może odrobina zachowanych materiałów filmowych? W ramach wspomnień. Akurat na osiemnaste urodziny Castle Party:)
Kończąc: Dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna za kolejne niezwykłe Castle Party!!!:) Do zobaczenia w 2012 :)
------------------------------------------------
XyXx

Author: XyXx

PM
Writen at: 2011-08-01 15:29:16
Dzięwki za krytyczne ale też i miłe sołowa.
Co do wystawy to przede wszystkim prosimy o zdjecia, jeśli ktoś ma to prosze wysyłać na adres [email protected] [email protected] .

My mamy tylko kilka zdjęc, niestety. Ja nie mam nawet własnego aparatu a zdjęcia z przed lat pewnie są gdzieś, wiec przy tej okazji , prosimy - jesli ktoś ma o przysyłanie ich do nas:)
Nawet w galirii festiwalowe mozna je zamieścic, bo jak na razie nie mamy sie czym pochwalić:)
------------------------------------------------
Pozdrawiam
Krzysztof Rakowski
Krzysztof Rakowski

Author: Krzysztof Rakowski

PM E-mail
Writen at: 2011-08-01 17:32:36
Teraz zobaczyłem że Bolków jest członkiem euroregionu Nysa i w dodatku ciągnie już jakiś szmal z Interregu. Nie dałoby się wykorzystać szmalu z unii we współpracy z urzędem gminy w Bolkowie? Widziałem na stronie BIPu że mają stanowisko podinspektora ds. pozyskiwania funduszy. Wtedy np. ceny karnetów mogłyby być tańsze, przynajmniej cały koszt imprezy nie byłby przerzucany na ludzi. Sam organizowałem imprę z euroregionem i wiem że nie można wprost opłacać honorariów, ale są obejścia ;)
Myślę że warto, często i gęsto lokalne imprezy festiwalowe dostają dofinansowanie rzędu -nastu tysięcy euro.

------------------------------------------------
rczj

Author: rczj

PM E-mail
Writen at: 2011-08-01 17:46:44
Składałem pisma w kilku miejscach, zawsze odpowiedz była nie. Zwykle, bo to sprawdzałem , miasta w których odbywaj się duże festiwale dotują swoje najważniejsze imprezy. Ale Bolków nie chce...

------------------------------------------------
Pozdrawiam
Krzysztof Rakowski
Krzysztof Rakowski

Author: Krzysztof Rakowski

PM E-mail
Writen at: 2011-08-01 19:16:34

Quote - Krzysztof Rakowski:
Dzięwki za krytyczne ale też i miłe sołowa.
Co do wystawy to przede wszystkim prosimy o zdjecia, jeśli ktoś ma to prosze wysyłać na adres [email protected] [email protected] .

My mamy tylko kilka zdjęc, niestety. Ja nie mam nawet własnego aparatu a zdjęcia z przed lat pewnie są gdzieś, wiec przy tej okazji , prosimy - jesli ktoś ma o przysyłanie ich do nas:)
Nawet w galirii festiwalowe mozna je zamieścic, bo jak na razie nie mamy sie czym pochwalić:)



O, czyli pomysł chyba załapał? Miło:) Ja zdjęć niestety nie mam gdyż jak wspomniałem jeżdżę dopiero od 2006 roku. Ale naprawdę bardzo chciałbym zobaczyć zdjęcia z pierwszych edycji festiwalu. Przede wszystkim pierwsza z 1994 roku i pierwsza z Bolkowa z 1997r. Albo przekrój przez te osiemnaście lat Castelowania?
Co do sprawy finansowania: Jak nie drzwiami to oknem z tymi pismami.
------------------------------------------------
XyXx

Author: XyXx

PM
Writen at: 2011-08-01 20:20:20
Ze zdjęciami sprzed 10-ciu lat to chyba będzie ciężko, bo o ile pamiętam to nie wolno było wnosić aparatów na zamek:):):) Na szczęście to była tylko teoria i co rusz błyskały flesze to z prawej to z lewej... Sam zrobiłem kilka zdjęć apartaem przemyconym pod suknią żony..:):)
------------------------------------------------
flowolit

Author: flowolit

PM E-mail
Writen at: 2011-08-01 21:27:50
Fajnie by było, gdyby dało się stworzyć jakiś punkt informacyjny na rynku. W piątek słyszałam milion różnych plotek, koncerty przekładane nawet o 10(!) minut, a pewnie część z tych 'informacji' była nieprawdziwa. Wystarczyłby jakiś stolik przy rynku, jedna osoba z komórką, która ma bezpośredni kontakt z zamkiem.
Opcja raczej na takie sytuacje jak tegoroczny piątek, podczas ładnej pogody niezbyt przydatna, ale w razie 'W'.
------------------------------------------------
Asmena

Author: Asmena

PM E-mail