Castle Party - Relacja z CP 2017



Writen at: 2017-07-17 18:12:16
W tym roku, swój udział w CP ograniczyłem tylko do niedzieli, przez co żałuje, że ominęły mnie koncerty Lahka Muza i Batalionu dAmour i tego żałuje...
Ale wracając do meritum... Dzień zaczęliśmy w kościele od koncertu Dark Side Eons, który na tak wczesna porę (punktualnie o 14.35 :-) ) zgromadził całkiem sporą publikę... Zespół lubię, widziałem wielokrotnie, koncert mi się podobał...
Następnie trafiliśmy na zamek gdzie grał zespół K-essnce, kapela zupełnie do mnie nie trafiła...
A potem było cudownie wspaniały koncert Dance on Glass przypominający najlepsze czasy Bolkowa.. Zespół ponownie wystąpił w międzynarodowym składzie oraz z dwiema wokalistkami Anie wsparła bowiem Beata z Dark Letter, obok znanych już piosenek, szczególnie mogły się podobać nowe utwory z mającej się ukazać płyty, na którą czekam z niecierpliwością :-) Koncert mógł się podobać i się podobał, bowiem obok słyszałem głosy zadowolonych osób ("Więcej takiego Grania na CP")
Obiektywnie dobrze zagrało Controlled Collapse, choć nie jestem miłośnikiem ich ostatniej płyty..
Bardzo dobry, depeszowski koncert Mesha (z koncertu- dj seta In Strict Confidence zrezygnowałem bo już na DSE było mi duszno w kościele...)
Następnie na scenie zaprezentowała się Vive La Fête... do końca do teraz nie wiem co myśleć o tym koncercie... po kilku piwach zabawa była przednia, ale większej głębi bym się w tym nie doszukiwał... ogólnie jednak na plus :-)
Na koniec Tiamat, który zaprezentował się nieco groteskowo wizualnie i na szczęście lepiej muzycznie. Ogólnie nie było źle choć dla mnie nieco zbyt jednostajnie, dopiero 4 piosenki zagrane na koniec koncertu wywołały u mnie większe poruszenie..
Obiektywnie patrząc niedziela była dość zróżnicowana muzycznie, nie było czegoś co zawiodło mnie jakoś szczególnie muzycznie.. Najlepszy dla mnie koncert odbył się na zamku o 17, najgorszego nie odnotowałem.. i tyle ode mnie na razie.. :-)

------------------------------------------------
Kto zna się na wszystkim, nie zna się na niczym
Vlad TepeS

Author: Vlad TepeS

PM E-mail
Writen at: 2017-07-17 20:33:06
Dla mnie tegoroczna edycja była bardzo wyczerpująca - od środy do niedzieli włącznie kilkanaście godzin dziennie poświęcałem właściwie tylko dwóm aspektom - muzyka i ludzie.
Wrażenia jak zawsze bezcenne i niezmiennie całość na najwyższym poziomie.
Top 3 Castle Party 2017 to dla mnie:
My Dying Bride, genialny koncert, choć przyznaję po różnych rozmowach, że przez niełatwość w odbiorze nie jest to muzyka dla wszystkich;
Arkona - pozamiatała, jak ktoś ładnie określił, liczyłem, że tak się stanie
Diary of Dreams - kolejny występ na zamku i ciągle besprzecznie dają radę, a wokalny duet nadał dodatkowego kolorytu.
Wyróżnienia: z polskich Controlled Collapse - widziałem ich w kwietniu, a tu zagrali jeszcze lepiej i Star Industry - chyba najlepszy w czwartek w kościele.
Tiamat. Dobry występ, ale w jakiś zachwyt nie popadłem, dopiero końcówka ze "starociami" rozgrzała.
Rozczarowania? Nie zauważyłem. Pewnie jakieś były, ale nie da też się wszystkiego ogarnąć.
Generalnie - dobra robota. I jestem pewien, że przyszłoroczna edycja też zapewni odpowiednie doznania i wrażenia.
------------------------------------------------
Robert

Author: Robert

PM
Writen at: 2017-07-19 23:30:26
Kilka fotek z CP 2017

W końcu się zabrałem za to, by zrzucić te kilka fotek z najbardziej klimatycznego festiwalu w Polsce, a może i na świecie... Ktoś pewnie zaraz zaoponuje, że Wave-Gothic-Treffen, że M'era Luna, ale wampiry bez zamku, to jak bez zębów. :) Ktoś napisze, że tam więcej zespołów i pewnie będzie mieć rację, ale przecież i tak nikt nie podzieli się przez pączkowanie by to wszystko obejrzeć i wysłuchać. Ktoś jeszcze inny napisze, że tam lepsze przebrania, a ja mu odpowiem, że to żadna sztuka pójść do sklepu sobie kupić, gdy się zarabia w Euro, za to mistrzostwem jest wykonać samemu skrzydła upadłego anioła z kilku kijów od szczotki posklejanych czarną taśmą. Chapeau bas, dla wszystkich, którzy włożyli tyle kreatywności w samodzielne przygotowanie swoich strojów.
A oto link do kilku moich fotek.
https://photos.app.goo.gl/UFM6ytzrqewb6V9I3

Zdjęcia są zresamplowane do FullHD, ale gdyby ktoś potrzebował źródłowego pliku w wyższej rozdzielczości i mniej skompresowanego, to mogę podesłać jak mnie ktoś poprosi (mój email: janek111000 na gmailu), choć ostrzegam, że sprzęt stary i amatorski, a foty robione także przez amatora, więc cudów proszę się nie spodziewać. :) Nie oczekuję żadnej gratyfikacji, bo już ją otrzymałem w takiej postaci, że tyle osób chciało mi zapozować. Do użytku amatorskiego i tylko amatorskiego, każdy może sobie sobie z moich ze zdjęć dowolnie korzystać. Jednak nie udzielam praw nikomu ponadto, gdyż nie wiem, czy by sobie tego życzyły osoby, które na nich widnieją, a namiarów nie zbierałem.
Starałem się pytać o pozwolenie zrobienia zdjęcia, jeśli jednak ktoś sobie nie życzy by Jego zdjęcie widniało w galerii, to również proszę mi dać znać na wspomniany e-mail.

Nakręciłem też kilka krótkich filmików, ale wiadomo jak to będzie z jakością kamery sportowej na koncercie... Nawet ich jeszcze nie przejrzałem, tylko zresamplowałem dosyć mocno w dół i wrzucam jak leci, bo może ktoś ma ochotę zobaczyć.
https://photos.app.goo.gl/6YVUTolTiChb04L32

A poniżej również kilka moich fotek z lat ubiegłych, gdyby ktoś poczuł nostalgię.
https://goo.gl/photos/kSmSox3mjvEM1b149
https://goo.gl/photos/6uTTpQ3cWTyG6YoAA
https://goo.gl/photos/B4CPG15F76MQyR767

Co do moich wrażeń, to przyjechałem głównie dla Suicide Commando, Diary i My Dying Bride. Każdy z tych koncertów spełnił w pełni moje oczekiwania. Brygada Samobójców, choć latka lecą wciąż powala energią. Johan van Roy pomimo ortezy na nodze wciąż skacze po bębnach i energii mu nie brakuje. Gdy zakładam słuchawki z ich muzą zawsze droga na rowerze skraca mi się dziwnie o połowę. Skoro rowerzysta ze słuchawkami to samobójca, to co powiedzieć o rowerzyście słuchającym Suicide Commando. Dla mnie rewelka. Teksty również nie traktują o d..pie Maryni tylko jadą po żyletkach czyli tak jak lubię. No. 1. Nic dodać nic ująć.
Diary również nie zawiodło. Uwielbiam ich poetyckie teksty, refleksyjną muzę. Po prostu "nuda" - czytaj znów dali świetny koncert. No i fajna niespodzianka - duet z Torbenem z Dioramy. :) Zaciekawił mnie również nowszy projekt Adriana Hatesa .com/kill. Wciągnąłem ze smakiem energicznie zagryzając. Trafione w mój gust. 10/10
Kolejny z moich faworytów również nie zwiódł. Aaron jak to ma w zwyczaju z kulturą przywitał publiczność w imieniu My Dying Bride, a następnie niby od niechcenia ruszyli miażdżący walec. Pierdoln..cie bez napinki, ale mimo to z pełną mocą. Co tu się rozwodzić dali radę.
Arkona także miło bujała, Diorama, podobnie jak Diary spełniła wszystkie pokładane nadzieje, ale zamiast chwalić gwiazdy, warto dodać, że często Ci co grają pierwsi wcale nie muszą być gorsi. Przykład? Choćby Dark Side Eons. Świetny koncercik w kościele. Inne przykłady? Nieco "closterkellerowe" (nie znaczy złe) Dance on Glass. Wokalistka ze świetnym mocnym głosem, choć faktycznie trochę podobnym do głosu Anki Othodox. Widziałem, że nie wszystkim podobał się K-essence, a ja akurat uważam, że całkiem dali radę.
Nie wszystko mi się podobało, ale przecież nie wszystko wszystkim musi się podobać. Controlled Collapse np. lepiej mi wchodziło z Youtube niż na żywo. Bardzo żałuję, że nie mogłem już w niedzielę zostać na IN STRICT CONFIDENCE, podobnie tego, że nie mogłem w czwartek zobaczyć LAHKA MUZA, ale tak czasami bywa.

Atra esterní ono thelduin
Mor'ranr lífa unin hjarta onr
Un du evarínya ono varda.

------------------------------------------------
janek1100

Author: janek1100

PM
Writen at: 2017-07-23 00:27:14
Byłem niestety tylko dwa dni, piątek i sobotę, to zdecydowanie za krótki powrót do Domu w tym roku, tym bardziej że jubileuszowy, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

Najbardziej zapadł mi w pamięć i serce A Split Second.
Poczuć się jak za czasów licealnych, kiedy to zgrywałem od kolegi to z kasety na kasetę, a potem gdzieś, cudem, wynalazłem na wyprzedaży w Hali Koszyki składankę na której były Ich dwa kawałki - bezcenne.

.com/kill - bardzo pozytywne wrażenie, bardzo

Diorama - to równo 10 lat temu jak cudownie, cudownie zagrali na moim pierwszym CP2007. Teraz zagrali równie cudownie, mimo popsutego jabłuszka.
Suicide Commando pozostawiło mnie z pewnym niedosytem. Grali za krótko.

Dzień darkambientowy za mało darkambientowy i mogliby zaczynać wcześniej. Ja sobie zdaję sprawę, że jest to nisza nisz, ale wiele ludzi przyjeżdża głównie po to. Ja w zeszłym roku całą sobotę spędziłem w kościele i nie poszedłem nawet na zamek.

O zespołach przy których okazało się, że "tygrysy jednak nie lubią miodu", nie napiszę, bo widzę, że innych z Was zachwyciły. To jest w sumie piękne, jaka różnorodność gustów panuje, a bawimy się wspólnie na jednym wspaniałym festiwalu.
------------------------------------------------
piottr

Author: piottr

PM E-mail Www
Writen at: 2017-07-23 22:22:51
jak dla mnie jedna z najlepszych edycji CP, Arkona niesamowity koncert,Diary of Dreams jak zawsze świetni, Rome znakomity-nie znałem ich wcześniej, My Dying Bride mroczne piękno w czystej postaci, Tiamat miłe zaskoczenie koncert od serca rewelka no i brzmienie całkiem niezłe w tym roku. Wymienione zespoły zagrały na 100% z duszą i o to chodzi
------------------------------------------------
radark

Author: radark

PM E-mail